Sorry chłopaki, ale wg. mnie nie macie racji.
Tzn macie racje z punktu widzenia "Kowalskiego", który zarabia 3 tysie i marzy o Golfie TDI (ostatnie badania AŚ). Taki "Kowalski" jak już się wykoszyuje na nową brykę to rzeczywiście oczekuje, że przez co najmniej 10 lat pozat tankowaniem, olejem itp. nic nie będzie musiał do niej dokładać.
Natomiast spójrzcie na to z punktu widzenia gospodarek zachodnich (i zachodnich konsumentów). Każdy się chyba zgodzi ze mną, że motoryzacja jest najważniejszą gałęzią gospodarki w krajach zachodnich (Francja, Niemcy, Włochy). W tej właśnie branży zarabia się najwięcej i są największe "benefity" i największe też naciski płacowe ze strony związków zawodowych (tam nikt za miskę ryżu do roboty nie pójdzie - w przeciwieństwie do takiej polandii). I te firmy muszą produkować w miarę tanie (dla nich auta, nowoczesne, ekeologiczne (taka moda o dobrych osiągach. Nie mają to być natomiast auta bezawaryjne - nikt tego nie oczekuje. Może poza "Kowlaskim".
Natomiast "Francis" ma w dupie, że auto się zepsuje po 4 czy 5 latach, bo on sobie kupi nowe i tego nie odczuje finansowo. Jego rodzina ma łącznie 6 keur dochodu (po 3 keur on i żona). I teraz liczmy: 1 keur rata za dom (a nie mieszkanie 40 m.kw), 300 eur rata za auto klasy O2 FL 1.4 tsi elegance, 2 keur życie (jedzenie, ubrania, itp.). Razem koszty ok 3-3,5 keur. Czyli za jedną pensję żyją na dobrym poziomie a druga do skarpety. I mówimy cały czas o warstwie niższej (robotnicy, opiekunki) a nie o warstwie średniej.
Już wiecie czemu auta się psują po 200 kkm ?
Bo tak się po prostu opłaca
Tzn macie racje z punktu widzenia "Kowalskiego", który zarabia 3 tysie i marzy o Golfie TDI (ostatnie badania AŚ). Taki "Kowalski" jak już się wykoszyuje na nową brykę to rzeczywiście oczekuje, że przez co najmniej 10 lat pozat tankowaniem, olejem itp. nic nie będzie musiał do niej dokładać.
Natomiast spójrzcie na to z punktu widzenia gospodarek zachodnich (i zachodnich konsumentów). Każdy się chyba zgodzi ze mną, że motoryzacja jest najważniejszą gałęzią gospodarki w krajach zachodnich (Francja, Niemcy, Włochy). W tej właśnie branży zarabia się najwięcej i są największe "benefity" i największe też naciski płacowe ze strony związków zawodowych (tam nikt za miskę ryżu do roboty nie pójdzie - w przeciwieństwie do takiej polandii). I te firmy muszą produkować w miarę tanie (dla nich auta, nowoczesne, ekeologiczne (taka moda o dobrych osiągach. Nie mają to być natomiast auta bezawaryjne - nikt tego nie oczekuje. Może poza "Kowlaskim".
Natomiast "Francis" ma w dupie, że auto się zepsuje po 4 czy 5 latach, bo on sobie kupi nowe i tego nie odczuje finansowo. Jego rodzina ma łącznie 6 keur dochodu (po 3 keur on i żona). I teraz liczmy: 1 keur rata za dom (a nie mieszkanie 40 m.kw), 300 eur rata za auto klasy O2 FL 1.4 tsi elegance, 2 keur życie (jedzenie, ubrania, itp.). Razem koszty ok 3-3,5 keur. Czyli za jedną pensję żyją na dobrym poziomie a druga do skarpety. I mówimy cały czas o warstwie niższej (robotnicy, opiekunki) a nie o warstwie średniej.
Już wiecie czemu auta się psują po 200 kkm ?
Bo tak się po prostu opłaca
Komentarz